Dlaczego migracja do Windows 11 jest dzisiaj właściwym podejściem
Nawet jeśli migracja do Windows 11 nie jest obecnie dla wielu firm priorytetem, warto już dziś zacząć planować i przygotowywać organizację do tego procesu, aby upewnić się, że w przyszłości przebiegnie on bez większych problemów. Rozpoczynając działania odpowiednio wcześniej i angażując do tego procesu narzędzia UEM, można z wyprzedzeniem zidentyfikować i wyeliminować wyzwania związane z kompatybilnością i bezpieczeństwem.
Wraz z nowym rokiem warto rozpocząć planowanie również w zakresie IT. Jednym z tematów, któremu w ostatnich tygodniach poświęca się coraz więcej uwagi jest dostępny od ponad roku Windows
11. Ponieważ wsparcie starszej wersji systemu – Windows 10 – zakończy się dopiero w 2025 roku, przedsiębiorcy nie odczuwają jeszcze presji czasu i mogą spokojnie
przygotować organizację do migracji. Jednym z argumentów przemawiających za takim podejściem jest fakt, że nie ma wymogu, aby infrastruktura informatyczna w firmie działała na jednym
systemie informatycznym. Dzięki temu, w przypadku jakichkolwiek problemów, nie będzie zbyt długich przestojów operacyjnych.
Natomiast powodem, dla którego warto już teraz zacząć planować wdrożenie Windows 11 w organizacji jest fakt, że prawdopodobnie Microsoft nie będzie już wprowadzał żadnych dużych
aktualizacji funkcji dla Windows 10.
Nie wszystko naraz
Przejście z Windows 10 na Windows 11 nie powinno być bardzo czasochłonne ze względu na to, że oba systemy są stosunkowo podobne. W takiej sytuacji problemy z
kompatybilnością są rzadkością. Niemniej jednak zespoły IT powinny oczywiście przeprowadzić staranne testy. Dzięki temu będą mogły wykryć potencjalne problemy i w
razie potrzeby zaradzić im jeszcze przed rozpoczęciem migracji. Nawet jeśli firma nie spodziewa się zbyt wielu problemów z migracją, powinna pod szczególną uwagę wziąć swoje własne
rozwiązania i wewnętrzne oprogramowanie. To właśnie tam mogą pojawić się największe problemy. Bazy danych i ich konfiguracje również mogą być problematyczne podczas zmiany środowiska
operacyjnego.
Aby migracja przebiegła bezproblemowo, należy przeprowadzić ją w 3 krokach:
- Krok pierwszy: Przeprowadź cały proces na koncie testowym w formie symulacji.
- Krok drugi: Dokonaj migracji wybranych użytkowników z różnych działów, aby w razie problemów nie doszło do awarii całej jednostki.
- Krok trzeci: Czas na ogólny rollout, który w razie potrzeby może być podzielony na kilka fal.
Podczas poszczególnych etapów zawsze należy być wyczulonym na potencjalne problemy. Zaletą tego podejścia jest możliwość jednoczesnego usunięcia rzadko używanego lub przestarzałego oprogramowania i doprowadzenia wszystkich systemów do jednolitego standardu.
Unified Endpoint Management ułatwia migrację
Jak już wspomniano, migracja do Windows 11 z Windows 10 nie powinna być tak problematyczna, jak z wcześniejszych wersji systemu. Niemniej jednak, mogą pojawić się pewne tarcia, zwłaszcza po
stronie użytkowników końcowych. W wielu przypadkach nie są oni zaznajomieni ze zmianami w układzie graficznym. Jednak zespoły IT mogą wyeliminować tę przeszkodę poprzez wstępną
konfigurację interfejsu użytkownika, aby był maksymalnie podobny do poprzedniego. Dzięki temu, użytkownicy bardzo szybko przyzwyczają się do nowego systemu operacyjnego i się z nim
oswoją.
Jednak nie każdy komputer z Windowsem nadaje się do migracji. Najnowszy system operacyjny stawia wyższe wymagania niż poprzednie wersje, np. jeśli chodzi o
procesor. Starsze systemy mogą nie być w stanie obsłużyć Windows 11.
Ponadto, Windows 11 może być preinstalowany tylko wtedy, gdy można go uruchomić z dysku SSD. Zespoły IT mogą uniknąć tej pułapki, korzystając np. z Long Term Servicing Channel
(LTSC), który jest dostępny z systemem Windows 11 Enterprise. Microsoft oferuje nawet specjalną usługę w tym zakresie - dziesięć lat wsparcia bez konieczności aktualizacji funkcji.
Może to być bardzo pomocne, zwłaszcza w przypadku szczególnie wrażliwych i krytycznych systemów.
Jednak nie ma rozwiązań uniwersalnych. Każdy przypadek należy indywidualnie przeanalizować, aby znaleźć optymalne rozwiązanie. To sprowadza nas z powrotem do początku tego wpisu, czyli
dobrego przygotowania. W baramundi przekonaliśmy się, że sama migracja może trwać od sześciu do dwunastu miesięcy. Zwłaszcza w przypadku, gdy w firmie wykorzystuje się
wiele urządzeń z różnymi wersjami oprogramowania.
Czy warto wykorzystać narzędzia UEM do migracji?
Każdy menadżer powinien zadać sobie pytanie, czy warto zainwestować w system do ujednoliconego zarządzania punktami końcowymi od baramundi. Zazwyczaj
inwestycja zwraca się w przypadku, gdy firma posiada co najmniej 50 punktów końcowych. Powyżej tej liczby urządzeń, zaoszczędzony czas i nakłady finansowe poniesione na
skonfigurowanie migracji są niższe ze wsparciem UEM niż w przypadku migracji ręcznej.
Niemniej jednak firmy powinny rozważyć również inne korzyści.
Przykładowo, zautomatyzowana instalacja oprogramowania zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia błędnych konfiguracji. To w końcu człowiek wciąż jest najsłabszym ogniwem w
IT. Z kolei dzięki centralnemu zarządzaniu BitLockerem, administrator może zdefiniować siłę hasła, na przykład łącząc je z kodem PIN. Słabe hasła wciąż są jednym z największych zagrożeń dla
systemów IT.
UEM zabezpiecza przyszłość
Jak w przypadku wielu projektów, sukces każdej migracji do Windows 11 zależy od koncepcji. Pomocne w tym przypadku może okazać się przyjęcie podejścia holistycznego zarządzania punktami końcowymi. Pomoże to sprostać również przyszłym wyzwaniom, jakie mogą pojawić się w coraz bardziej złożonym krajobrazie IT firmy. UEM łączy zarządzanie klientami i urządzeniami mobilnymi z bezpieczeństwem punktów końcowych w jednym rozwiązaniu. Minimalizuje to źródła błędów, a tym samym odciąża administrację IT. UEM to nie tylko więc cenne wsparcie w procesie migracji do systemu Windows 11, ale także większe bezpieczeństwo i bardziej przejrzyste licencjonowanie.